Właśnie wróciłam z udanego urlopu. Byłam w spokojnej uzdrowiskowej miejscowości Piwniczna-Zdrój. Na co dzień w pracy mam gwar i hałas więc do odpoczynku szukam zawsze spokojnych miejsc. Przy pięknej, słonecznej pogodzie przemierzałam pobliskie okolice, piliśmy wodę zdrojową.
Tu wchodzę na Maciejową (szlak na Radziejową). Na przeciw widoczny na zdjęciu Kicarz. Po drodze mijamy kapliczki, pachnące kwiatem i dzikim majerankiem łąki. A z wysoka cudne widoki.
Krynica mnie bardzo zaskoczyła. Co prawda lody były jak zawsze fantastyczne (kto bywa w Krynicy to wie gdzie) kolejka po nie też jak zwykle wielka. W pijalni nie ma połowy roślin. Z deptaku gdzieś wymiotło sprzedających i w ogóle było mało turystów.
Dzięki za wizytę u mnie i życzę Wam miłego tygodnia.