niedziela, 26 czerwca 2016

Trochę ziół, trochę kwiatów.

Witam wszystkich w ten upalny dzień. Wczoraj i dziś tylko "leżing" i szukanie chłodu, odrobiny choć, ale w ciągu tygodnia miałam kilka projektów które musiałam wykonać bo był najwyższy czas na nie. Doba za krótka. Umalowałam skrzynki do altany, całą altanę pokażę jak skończę (kiedy?) Zebrałam pierwszą partię ziół z ogrodu. Suszą się.  Miało nie być upalne lato, więc kupiłam jak co roku trochę kwiatów, muszę je obfotografować, teraz biegam i przestawiam je tam gdzie cień, mozolna robota i podlewam, podlewam. Słońce upaliło mi różę i niszczy pierwsze rozkwitłe lilie. Po za tym odżywiamy się zdrowo.  Moi drodzy muszę kończyć, bo lody mi się rozpływają. Mam pełno zdjęć, będę zanudzać postami.  
Dobrej niedzieli. 
  






niedziela, 19 czerwca 2016

Sezon truskawkowy trwa

             Dzień dobry wszystkim odwiedzającym. Moi drodzy czy wiecie, że już za chwileczkę, już za momencik będzie lato kalendarzowe. Przedsmak upałów już mamy u nas dziś 30 stopni. A na razie sezon truskawkowy trwa. Zajadamy się nimi w przeróżnych postaciach, bo następne będą za rok.  Na zdjęciach naleśniki z truskawkami i serkiem mascarpone, truskawki pod kruszonką. 
Na koniec sezonu rabarbarowego zrobiłam tartę z rabarbarem i bitą śmietaną. Wiadomo, rabarbar jest kwaskowy, a dodanie śmietany łagodzi smak. Nie myślcie, że tylko gotuję i piekę.  W ogrodzie trochę zmieniam, dosadziłam kilka krzewów ale jest susza i muszę je podlewać, maluję skrzynki na balkon, trochę szyję. Więcej jestem teraz na Instagramie. Uczę się go. Na koniec kilka migawek z ogrodu. 
Pozdrawiam Was i życzę dobrego tygodnia.






poniedziałek, 13 czerwca 2016

Robimy syrop z kwiatów czarnego bzu

Czy robicie syrop z kwiatów czarnego bzu? Ja robię od kilku lat i od jesieni do wiosny dodaję do herbaty ku zdrowotności. Przyniesiony kwiat zostawiam na białym obrusie na godzinę żeby żywe białko poszło sobie. Potem obcinam kwiat króciutko, bez łodyg i zalewam w garnku wodą. Dodaję pół kg cukru  zagotowuję i odstawiam na 12 godzin. Po tym czasie odcedzam przez gęste sitko  do tego lekkiego syropu dodaję jeszcze szklankę cukru, 2 wyszorowane i pokrojone cytryny i gałąź mięty. Gotuję to około 10 minut i gorący zlewam do słoiczków. Pozostałe kwiaty bzu nie wyrzucam tylko przelewam wrzątkiem dodaję kilka plastrów cytryny i mam lemoniadę do picia.  Kończy się sezon na rabarbar. Kupiłam na ryneczku z zamiarem zrobienia tarty ale odwiedziła mnie moja siostra i zaczęłyśmy wspominać czasy dzieciństwa. Jak czekałyśmy gdy tylko rabarbar trochę urósł i potem, wiadomo, maczany w cukrze i zajadałyśmy się nim. I dziwne, że nie był dla nas kwaśny. A kompot - do dziś czuję jego smak. Moja siostra zapamiętała ciasto drożdżowe pieczone przez mamę w prodziżu .  Kiedyś prawie w każdym domu było takie urządzenie.  I tak zamiast tarty zrobiłam ciasto drożdżowe z rabarbarem i kilka babeczek z reszty ciasta.  Wyszło miękkie, wilgotne i właśnie go zajadam pisząc. Czy wiecie, że rabarbar nazywany bywa kacze stopy, bo po przycięciu liści wygląda jak kacze stopy.  A tarta jeszcze powstanie. Oglądałyście mecz wczoraj ? Ja przed meczem dla rozładowania napięcia zrobiłam sałatkę z melona i arbuza dla dorosłych. Dla dorosłych dlatego, że skropiłam ją włoskim limonczello.   Się dzisiaj rozpisałam to już kończę i idę podlać ogród. Jest sucho. 
Pozdrawiam i dobrego tygodnia.







wtorek, 7 czerwca 2016

I jaśminy i maki.

Dzień dobry wszystkim. Musiałam Wam pokazać zanim się zdjęcia nie zawieruszą pośród setek innych.  Przyniosłam zerwany po drodze jaśmin i kilka maków. Wstawiłam w altanie, a nie w domu, bo za mocny zapach mają. Wyglądają cudnie. Brakuje mi tylko chabrów, no ale gdzie w mieście znajdę chabry.  I jeszcze piwonia kłania się wszystkim. Rośnie przy wejściu.  Mój syn stwierdził, że pierwszy raz widzi płożącą piwonię.  I słoiki pełne aromatycznych truskawek. I ciepło. 
Dobrego tygodnia.



piątek, 3 czerwca 2016

Prawie letni obiad

Po wczorajszej ulewie fajnie jest dzisiaj posiedzieć w ogrodzie. W powietrzu mieszają się zapachy ziemi i kwitnących kwiatów. Od czasu do czasu przelatuje koło nas trzmiel, zatacza koło i leci do kwiatów. Jemy dziś lekki obiad w ogrodzie a serwuję placki z cukinii z mąką z pełnego przemiału,  z jogurtem i kulkami z sera, z zebraną z działki sałatą, rukolą, roszpunką i obsmażonymi na oleju pomidorkami. Deser to smoothie z mango i mleka kokosowego.  Nie byłabym sobą jak nie dodała bym kilka migawek z ogrodu. Kwitnie piwonia.  
Zapraszam  do oglądania.