poniedziałek, 25 października 2010

Barwy jesieni


Dobrze, że powróciła piękna, słoneczna pogoda. Nie miałam wcześniej czasu ani ochoty do żadnych prac. Powoli zaczynam wracać. Pozbierałam majeranek i tymianek z ogródka  i zrobiłam oliwę smakową do sałatek. Pozostała część suszy się.  Odkryłam u mnie w pracy śliczne maleńkie szklane kolby. Przygarnęłam bidulki i w nich też zrobiłam oliwę smakową. Dorobię jeszcze maleńkie etykietki i będą cudności prezenty.












Z lasu przyniosłam mech i zaraz wykorzystany został do dekoracji.







Jesień to pora na gołąbki. Ponieważ nie bardzo lubię dania mięsne więc zrobiłam gołąbki z kaszą gryczaną i pieczarkami. Ja i mój syn je uwielbiamy. Podane oczywiście na jesiennym talerzu.  Życzę wszystkim dobrego tygodnia.

czwartek, 7 października 2010

Nie lubię jesieni

Nie lubię jesieni bo jest coraz zimniej ,coraz mniej słoneczka, nie lubię się ciepło ubierać, nie znoszę pochmurnych dni. Najchętniej zapadłabym jak miś w sen zimowy. Oglądam blogi, dziewczyny co chwilę dodają coś nowego a moje prace czekają i czekają chyba na wiosnę. Chodzicie na grzyby, suszycie je a ja myślę, że w tym roku dostanę grzybki od swojej siostry. Gotowałam w piątek zupę grzybową (prawdziwki zdobyczne). Zupa była wyborna. No i piekę ciasto ze śliwkami. Jak mawiała Magdalena Samozwaniec to najlepsze ciasto na smutki. Przepisu nie podam bo jestem starą kucharą i wszystko robię "na oko". Dodaję szczyptę tego, garść tamtego i zawsze mi wychodzi. Do tego mojego dzisiejszego dialogu dodaję zdjęcia z życzeniami dobrego jutra.