niedziela, 30 stycznia 2011

Jak dobrze być dzieckiem

Przyjechała do nas wnuczka i przywiozła nam zrobione przez siebie prezenty. Była bardzo dumna, że jej się wszystko udało, no i my też.
W styczniu był też u nas drugi trzyletni wnuczek mieszkający w Gdyni. Spacerując po południu ze swoją mamą zauważył mgłę i mówi do mamy chodźmy nad morze pospacerować. Monika odpowiada - tu nie ma morza. Szymek zdziwiony pyta; nie ma morza? Snuje swoją myśl dalej; to jak mój tata wróci. Jego tata, a mój syn jest w marynarce wojennej i wypłynął w rejs. Po chwili idąc dalej zauważył dużą kałużę. Szymek z radością woła  wróci tata , jest woda. To tylko fragment dziecięcej mądrości pojmowania tak zawiłego świata.





Chciałam Wam jeszcze pokazać dziecięcy komplet porcelany z Ćmielowa na jakim jadła moja córka. To była nieduża seria, z trudem zdobyta. Mimo, że była używana przez dziecko nie stłukła się. Podarujemy ją naszej wnuczce, jako pamiątkę po swojej mamie.








sobota, 15 stycznia 2011

Szkło na przyprawy

Kiedyś latem zobaczyłam na blogu szklane pojemniki kuchenne. Fajnie wyglądały. Zaczęłam szukać w swojej miejscowości, no i znalazłam. Wtedy zaczął się problem, bo baniaczki przestały mi odpowiadać. Zajmowały sporo miejsca i przestawiałam je z szafki do szafki. Nawet myślałam żeby je wynieść do piwnicy. Moja piwnica jest pojemna przyjęła by te dwa nieboraki.



Aż w ubiegłym tygodniu wypatrzyłam  miniaturkowe beczułki. Na półce w sklepie prezentowały się wyśmienicie. Kupiłam dwie na próbę. W domu wsypałam do nich przyprawy. No i ................nareszcie mi się podobają wszystkie. Powoli myślę o zrobieniu półki na słoiczki i dokupieniu kilku sztuk. U mnie na bazarze znalazłam sklep, gdzie właścicielka sprowadza z Włoch i Niemiec bardzo ciekawe kuchenne przydasie. Są one dość drogie, bo w niewielkich ilościach. Muszę ją niebawem odwiedzić.






















Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do pisania.