wtorek, 21 października 2014

U mnie też dyniowo.

Witajcie. Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za dobre życzenia w związku z moim zdrowiem. Czuję się już dobrze. Bukiet dalii dla Was. 
U mnie na kompoście wyrosły dynie. Kwitły, ale nie wiązały owoców. Nawet nie wiecie jak cudnie pachnie kwiat dyni. Dopiero w sierpniu zawiązały się pierwsze dynie. Kilka to nawet dość słusznych rozmiarów. W niedzielę miałam gości i na przystawkę zrobiłam zupę krem z dyni. Kiedyś jadłam zupę z dyni i muszę powiedzieć, że w ogóle to nie był mój smak. 

Ja swoją pokroiłam na plastry, świeżo zerwana ma jeszcze miękką skórkę, dodałam cebulę, 2 ząbki czosnku, skropiłam olejem, posoliłam  popieprzyłam i podpiekłam w piekarniku. Potem obrałam ze skórki i ugotowałam( jakieś 10 minut) na wywarze z rosołu. Blenderem zmiksowałam do smaku dodałam gałkę muszkatołową i szczyptę wędzonej papryki. Wyszła mniamuśna ( tak mówił mój syn jak był mały).  Gościom też bardzo smakowała. Moja siostra wzięła ode mnie przepis i dynie oczywiście.  Ja jadłam zupę z prażonymi na suchej patelni ziarnami słonecznika i migdałów a reszta towarzystwa z ziołowymi grzankami i podsmażonym boczkiem.            
Dzięki za wizyty i życzę wszystkim dobrego tygodnia.






czwartek, 9 października 2014

Samo życie.

Dzisiejszy post będzie o życiu, o wnętrzu człowieka bo to jest ważniejsze niż wnętrze domu. Długo mnie nie było, ale musiałam poleżeć sobie trochę w szpitalu. Lekarze naprawili mi trochę serce a właściwie to tętnice doprowadzające krew do serca. Lekarz po zakończeniu zabiegu zadzwonił do mojego syna, że wszystko się udało. Miałam wielkie szczęście bo nie wyglądało to ciekawie. Mam nadzieję, że powoli nabiorę sił. Leżałam w prywatnym szpitalu, opieka bardzo dobra i czyściutko. Tak, że nie mówcie, że szpitale prywatne nie powinny istnieć, jeżeli będą źle działać to zabiorą im akredytację.  Teraz będę w domu będę miała czas żeby często pisać i bywać u Was. 
W ogrodzie już jesień, co widać na załączonych zdjęciach.
  Życzę wszystkim dobrego tygodnia.