Nie lubię jesieni bo jest coraz zimniej ,coraz mniej słoneczka, nie lubię się ciepło ubierać, nie znoszę pochmurnych dni. Najchętniej zapadłabym jak miś w sen zimowy. Oglądam blogi, dziewczyny co chwilę dodają coś nowego a moje prace czekają i czekają chyba na wiosnę. Chodzicie na grzyby, suszycie je a ja myślę, że w tym roku dostanę grzybki od swojej siostry. Gotowałam w piątek zupę grzybową (prawdziwki zdobyczne). Zupa była wyborna. No i piekę ciasto ze śliwkami. Jak mawiała Magdalena Samozwaniec to najlepsze ciasto na smutki. Przepisu nie podam bo jestem starą kucharą i wszystko robię "na oko". Dodaję szczyptę tego, garść tamtego i zawsze mi wychodzi. Do tego mojego dzisiejszego dialogu dodaję zdjęcia z życzeniami dobrego jutra.
To zupka w tej bulionówce-chmmmm dlaczego ja jestem na diecie. Tak ciepło tu u Ciebie i te ciacho. Buziole w nosek na dobranoc
OdpowiedzUsuńhania
to masz tak jak ja:)też bym się chętnie zaszyła w kocyk i się grzała:)...na dodatek w pracy TERAZ wymieniają nam kaloryfery i jest zimno jak piorun:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu.Prowadzisz piękny blog.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam
Ciekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)
OdpowiedzUsuń