Witajcie moi drodzy podczytywacze. Serdecznie witam wszystkich nowych gości. Zawsze sobie obiecuję, że będę częściej pisać, bo każdy tydzień to coś nowego. Niestety ciągle nie mam czasu. Ponieważ jestem z tego pokolenia co miało zajęcia praktyczno - techniczne w szkole to potrafię szyć, robić na drutach, szydełkować. Dziś pokazuję co uszyłam dla moich wnuczek. Uf dobrze, że zdążyłam zrobić zdjęcia. A uszyłam poduszkę i zajączki też poduszki. Zajączki są troszkę inne niż te tak często pokazywane, ale myślę, że i te są fajne. Zające nawet wyszły zobaczyć co z tą wiosną i spotkały polanę fiołków. Pewnie te cuda natury im tak jak i mnie się bardzo podobają. A co Wy myślicie o podusiach dla moich wnuczek. Zajączki są koloru miętowego, uszy i łapki mają w kwiatuszki.
niedziela, 30 marca 2014
Wiosenne zające i poduszka domek.
sobota, 15 marca 2014
Na przekór pogodzie za oknem.
Na przekór temu co za oknem widać u nas w domu gości wiosna. A wszystko zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu około godziny piątej jakiś maleńki ptak zaczął nadawać alfabetem Morsa. Wyraźnie było słychać ti ti ti ta ta ta przerwa i znowu to samo. Pomyślałam, że pewnie ogłasza ptakom, że przyszła wiosna i pora na ptasie śpiewy. No to jak przyszła wiosna trochę wcześnie, niespodzianie jak w piosence M. Grechuty to pora ją zaprosić do domu. Przyniosłam gałęzie forsycji, wierzby i widać na zdjęciach jak się pięknie zażółciło i zazieleniło. Wierzba zamieszkała w słoju przyniesionym z piwnicy w kolorze butelkowej zieleni. Tak w naszej piwnicy jest jeszcze trochę staroci. Jak dobrze, że nie wszystko zostało wyrzucone. Ze starej sztachety, ciekawe kto dziś wie co to sztacheta, powstały domki . Widać na nich upływ czasu. Przyleciały pierwsze ptaki. Na razie zbierają piórka na gniazda. Następnym razem będą w gnieździe z jajeczkami. No i zaczęłam robić wiosenne wianki. Ten większy dostanie wstążkę i zawiśnie na drzwiach. To tyle u mnie wiosny w domu. Cały przyszły tydzień jestem w domu, będę miała czas by Was poodwiedzać.
Do zobaczenia i szukajcie u siebie wiosny.
wtorek, 4 marca 2014
Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jeden bratek daje jej namiastkę. U nas pojawiły się już bratki i stokrotki. Kupiłam jednego bratka bo cóż w domu długo nie postoi a na ogród jeszcze za zimno. Posadziłam do glinianej starej donicy z ekologicznym doklejonym kwiatkiem ze starej gazety i mam wiosnę. Kupiłam też prymulkę, to nowa odmiana kwiaty pełne pachnące landrynkami. A najważniejsze, że mój mąż skończył mi malować wazy. Teraz je tylko oprawić i powiesić w kuchni. Zdjęcia dziś ciemne bo na dworze buro, deszczowo. Byłam w piwnicy po maliny do herbaty i zauważyłam nasze stare akwarium i wiecie co w sobotę kupię partię bratków i zamieszkają na balkonie w akwarium.
Witam nowe koleżanki i do soboty......a może niedzieli. Dobrego tygodnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)