U mnie wczoraj był prawdziwie wiosenny dzień. Zaczęłam rano od wypicia kawy na balkonie i to jest to czego mi brakowało przez całą zimę. Cały dzień spędziłam w ogrodzie. Wygrabiłam liście spod krzewów, obcięłam niepotrzebne gałęzie wierzby. Powstaną z nich wianki i kompozycje wiosenne.
A w domu a właściwie w kuchni przybyły mi dwie nowe półki. Projekt mój, wykonanie męża. Półki są z delikatnymi przetarciami, w drzwiczkach siatka. Półki to prezent imieninowy dla mnie. Pasują do stylu mojej kuchni. Na półce eksponuje się niewielka część mojej białej porcelany i stąd wniosek, że potrzebna mi jeszcze jedna półka. To dopiero początki nowości. Latem czeka mnie mały remont kuchni. Muszę odnowić szafki kuchenne i przemalować ściany. Mam ochotę na kolor szary z błękitem ale nie wiem czy nie będzie ciemno w kuchni położonej na północy. Plusem jest to, że kuchnia jest duża.
A teraz kończę i idę na balkon wiadomo po co. Kawa stygnie. Pozdrawiam kobiety i życzę ciepełka i słonecznego tygodnia.