sobota, 27 października 2012

Rzutem na taśmę

Zdążyłam przed atakiem zimy posadzić resztę cebulek. Jak zejdzie śnieg przykryję je liśćmi bo boję się, że mogą mi przemarznąć jak w ubiegłym roku. Do domu przyniosłam ostatnie kwitnące kwiaty. Zrobiłam też drugą porcję dżemu z pigwy. Pigwę dostałam od koleżanki z pracy. Ponieważ w domu nie miałam już owoców pigwowca zrobiłam dżem z samej pigwy. No i co? I nie smakował mi w ogóle jakiś taki mdły, no normalnie nie mój smak. Dodałam 2 pomarańcze i trochę go uratowałam. Dżem prezentuje się w nowym litrowym garnuszku z miarką (niestety zdjęcia robione wieczorem). Kupiłam go w moim ulubionym sklepie. Pani mająca ten sklep to jakaś pasjonatka. Ma ogromną ilość towaru i dziwne bo za każdym razem zaskakuje mnie czymś nowym. Te dwie pigwy na zdjęciu są najmniejsze jakie dostałam. Za chwilę zasypię je cukrem i będą nabierać mocy do naleweczki ku zdrowotności. I tym akcentem kończę dziś. Widzę, że trzeba się zabrać za druty i szydełko a tak dawno tego nie robiłam.

Pozdrawiam wszystkich i życzę na przekór pogodzie miłej ciepłej niedzieli.






17 komentarzy:

  1. Na przekór tej pogodzie za oknem, u Ciebie słonecznie i kwieciście, do tego smacznie ...
    Garnuszek - śliczny :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz śliczne grabki i łopatkę :))) Odkryłam ostatnio nalewkę pigwową sprzed kilku lat - ostatni pigwowy wytwór. Suszona pigwa jest świetna do herbaty, zostało Ci coś, czy wszystko przerobiłaś na dżem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grabki i łopatka mają już kilka lat. Ja do herbaty dodaję konfiturę z pigwy.

      Usuń
  3. Mmmm, nalewka z pigwy... napiłabym się... Ale nie mogę :( Eh, za rok też będzie :)
    Cudowny masz ten kubeczek z miarką. Mojej kuchni byłoby z takim do twarzy :D
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w sklepie był tylko jeden taki kubek z miarką. Poczekamy może coś przywiozą.

      Usuń
  4. mmm naleweczka z pigwy:))mam jeszcze trochę zeszłorocznej:)))zapach powalający:)))u nas spadł śnieg,a kwiaty na balkonie jeszcze pięknie kwitły:)))jak się ociepli to będzie co sprzątać:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nalewka z pigwy to jest to. A kwiaty wniosły do domu powiew lata.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że masz takie same kwiatki w ogródku. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za miłą wizytę u kielczanki!
    Bardzo mnie cieszy, że jesteś ze świętokrzyskiej ziemi.
    A bliżej? Jeżeli możesz to napisz, jestem ciekawa.
    Naleweczka z pigwy - znakomita! Kiedyś sama ją robiłam.
    Bardzo krótko zawsze była. Aromat miała niezapomniany.
    Zapraszam ponownie!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie robiłam dżemu z pigwy,ale robiłam syrop.Pyszny.Ale to było w zeszłym roku,ja nie mam własnej w zeszłoroczna była darowana.
    I chciałoby się jeszcze...
    Bukieciki piękne ,a garnuszek...hm...sama bym się skusiła na niego..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ rozsmakowałam się w pigwie to w tym roku dostałam od znajomych.

      Usuń
  9. Zakochałam się w twoim kubasku w groszki :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Robiłam kiedyś pigwę, kubeczek w groszki super i piękne kwiecie...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń