Ani się obejrzałam a tu już połowa września. Czas mnie goni, czy ja gonię czas, sama nie wiem. Zerwałam troszkę pomidorów. Dla mnie najlepsze są pomarańczowe. Delikatne, mięsiste, pyszne. Dopiero potem malinowe. Do nich dobry świeży chleb masło ziołowe i oliwa. Wspaniałe smaki i zapachy mijającego lata.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich. Dobrego tygodnia. Do soboty.
Oooooo.... Ale Ci obrodziły!
OdpowiedzUsuńU mnie już dawno po pomidorach,wyjątkowo kiepsko w tym roku obrodziły, mam nadzieję że przyszły rok będzie dla mnie lepszy.....
Mmmmmmmmmm... Ja uwielbiam na świeżym chlebku z masełkiem i szczypiorkiem! A mój "m" robi najlepszą pod słońcem sałatkę z pomidorów! Mniam........
Pomidory uwielbiam pod każdą postacią, ale mogę je jeść krótko. jestem na nie uczulona.
Usuńwspaniałe pomidorki!
OdpowiedzUsuń...jakie apetyczne, nie ma nic lepszego niz pomidor prosto z krzaczka :O)
OdpowiedzUsuńPachnie całkiem inaczej niż sklepowy.
Usuńsmacznie u Ciebie :) pomidorki uwielbiam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja też.
UsuńPomidorki własne to rarytas mają zupełnie inny smak niż te sklepowe.Pozdrawiam i słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńPiękny zbiór. Malinowe pomidorki również bardzo lubię a pomarańczowych nie jadłam.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPomarańczowe miałam w tym roku pierwszy raz.
UsuńJak to wszystko apetycznie wygląda.A chlebek własnoręcznie pieczony?
OdpowiedzUsuńNie chleba nie piekę. Mamy u nas małą piekarnię. Pieką 6 gatunków zdrowego chleba. Jest pyszny ale drogi.
UsuńMmmmmmm ja również zakochałam się w tym roku w żółtych koktajlowych,pierwszy raz takie miałam.Mam pytanko czy te czerwone koktajlowe to taki kształt mają ,czy tylko takie w tym roku urosły?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak one miały taki gruszkowy kształt.
UsuńAle zapachniało pomidorkami :)
OdpowiedzUsuńchyba jeszcze pamiętam jak pachną własne pomidorki...
Pozdrawiam
Pachnie pomidorami i jesienią.
Usuńzaśliniłam się-piękne:)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie w moich progach.
UsuńKrysiu,ja robię kilka słoiczkow ,używam na bieżaco i trzymam ,na ile wystarczy A przeważnie starcza na 2-3 miesiące.Myślę,że nie byłoby problemu z dłuższym przetrzymaniem,bo jest przecież zasolone.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Krysiu:) Pięknie u Ciebie! Widzę chlebek apetyczny:) no i pomidorki - marzenie:) I cudny masz taras:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAch,,jakie cudne wyrosły,,smakują nieziemsko takie domowe!A u mnie na parapecie obrodzila papryczka chili,,tez jestem z niej dumna:)
OdpowiedzUsuńWitaj dziękuję za dodanie sie u mnie na blogu do obserwowanych ...pomidorki uwielbiam koktajlowe i malinówki..w tym roku koktajlówek miałam mnóstwo....mi ten czas też za szybko znika:)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmmmmm jaki pyszny talerzyk :) ja też uwielbiam takie pomidorki :)
OdpowiedzUsuńpoprzedni post jaki piękny Ci wyszedł, aranżacje balkonowe super, szczególnie wpadła mi w oko poduszka domek - prześliczna i rybki i ta taca turkusowa jak wspaniała, ach szkoda że lato się już pożeganło
Też lubię takie małe pomidorki i chętnie bym sobie posadziła w doniczce. Ciekawe czy by mi wyrosły?:)
OdpowiedzUsuń