Witajcie w ten mroźny z opadami śniegu dzień. A jak mróz to najlepiej smakuje rosół. Właśnie skończył się gotować. Ja swój rosół gotuję z kawałka kurczaka, wołowiny, kaczki i ostatnio dodaję kawałek gęsi. Zawsze wydawało mi się, że gęś ugotowana popsuje cały smak rosołu no i będzie tłusty. I tu obaliłam następny mit. Po dodaniu nogi do rosołu zyskał na smaku. W dodatku mądre głowy od dietetyki stwierdziły, że tłuszcz z gęsi nie szkodzi a wręcz zawiera dobroczynne składniki dla organizmu człowieka. Wg mnie Ameryki nie odkryli bo ciocia mojego męża ma 92 lata, świetnie się trzyma, maszeruje sprawniej ode mnie, miażdżycy w ogóle nie ma a od kiedy pamiętam zawsze hodowała drób na potrzeby swojej rodziny. Dodajemy warzywa i upaloną cebulę. I to wszystko pyrkocze ( powoli się gotuje) około 1,5 godziny. Do rosołu robiłam własne kluseczki, ale teraz bolą mnie ręce, więc odpada. Kupuję. A w domu rozkwita mi pudrowo różowy hiacynt. Pewnie zdziwiony, że go obudziłam w środku zimy. U nas za tydzień ferie, jeżeli zostanie śnieg dzieciaki będą miały frajdę.
Pozdrawiam wszystkie zaglądające do mnie osóbki. Dobrego tygodnia.
Dobry rosól to coś wspaniałego.Pięknie zakwita hiacynt i to w środku zimy.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTak ale Ty masz lepiej bo masz własny drób. Pozdrawiam.
UsuńRosół zimą smakuje tak jak nigdy. Hiacynt pięknie zaczyna kwitnąć. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa lubię zupy a szczególnie zimą .
UsuńJa do swojego dodaję ząbek czosnku i obowiązkowo włoską kapustę:) U mnie też hiacynty się obudziły, trochę to dziwnie wygląda jak w salonie na ławie kwitnie sobie to cudo a pod ścianą mam jeszcze ubraną choinkę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa też dodaję liść włoskiej kapusty i muszę pilnować coby mi go córka nie zjadła.
Usuńdobrze, że obiad zaraz podaję a to mi tylko smaku narobiłaś rosołkiem...
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj ogórkowa...
hm... być może jutro... bedzie rosół
pozdrawiam serdecznie
Rosół dobra rzecz:))u nas też dziś rosół od wczoraj:))wczoraj wróciłyśmy po południu z Anią z Zakopanego,mąż pytał co nam ugotować a my zgodnie rosół:)jechałyśmy 40 kilometrów zakopianką 2 i pół godziny:)masakra na drodze:))czasem jemy rosół z czosnkiem i serem,jak nas coś zbiera nie ma lepszego lekarstwa:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA co Was zaniosło do Zakopanego U Was też góry. Czosnek dodaję.
UsuńA to nowinki na temat rosołu. Wierze na słowo. Ja gotuje z kury i wołowiny ale oprócz warzyw dodaję pomidora i troszkę cukru.To prawda rosół najlepszy na zimny czas, pozdrawiam cieplutko u nas też pada, wieje i jest -9.
OdpowiedzUsuńAle czy po dodaniu pomidora nie czuć posmaku zupy pomidorowej?.
UsuńHiacyncik zachwyca.a rosół ....muszę kiedyś spróbować w takiej wersji.
OdpowiedzUsuńW takiej wersji rosołu jeszcze nie jadłam, warto spróbować myślę. Zazdroszczę troszeczkę zapachu hiacyntów. Moje już przekwitły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkąd wziąć gęś? Ja muszę zadowolić się zdechłym kurczakiem i kaczką z jakiegoś marketu:( Latem uda mi się czasem kupić kaczkę na bazarku. Ratuję czasem rosół skrzydłem indyka lub pręgą wołową i bardzo dużą ilością warzyw plus imbir i kapelusz podgrzybka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:) 1beam
U nas jest sklep drobiarski i tam jest wszystko z drobiem związane. Grzybka nie mogę dodać, bo rosół jedzą dzieci.
UsuńHa:) Każdy ma swój własny przepis na rosół i wszystkie są pyszne te rosoły:) Dla mnie najlepszy jest z kury, która żyje na swobodzie:) I świeże warzywa do tego.. mniam.. Hiacynt i dekoracje cudne! Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńTak zgadza się, ale ja nie mam kur
UsuńWiosennie i przepięknie u Ciebie! Co do rosołu to narobiłaś mi smaka...ale co dom to inny smak tej pysznej zupki, ale kazdy smakuje wybornie...
OdpowiedzUsuń