Witajcie. Na początku chciałam Wam serdecznie podziękować za dobre życzenia w związku z moim zdrowiem. Czuję się już dobrze. Bukiet dalii dla Was.
U mnie na kompoście wyrosły dynie. Kwitły, ale nie wiązały owoców. Nawet nie wiecie jak cudnie pachnie kwiat dyni. Dopiero w sierpniu zawiązały się pierwsze dynie. Kilka to nawet dość słusznych rozmiarów. W niedzielę miałam gości i na przystawkę zrobiłam zupę krem z dyni. Kiedyś jadłam zupę z dyni i muszę powiedzieć, że w ogóle to nie był mój smak.
Ja swoją pokroiłam na plastry, świeżo zerwana ma jeszcze miękką skórkę, dodałam cebulę, 2 ząbki czosnku, skropiłam olejem, posoliłam popieprzyłam i podpiekłam w piekarniku. Potem obrałam ze skórki i ugotowałam( jakieś 10 minut) na wywarze z rosołu. Blenderem zmiksowałam do smaku dodałam gałkę muszkatołową i szczyptę wędzonej papryki. Wyszła mniamuśna ( tak mówił mój syn jak był mały). Gościom też bardzo smakowała. Moja siostra wzięła ode mnie przepis i dynie oczywiście. Ja jadłam zupę z prażonymi na suchej patelni ziarnami słonecznika i migdałów a reszta towarzystwa z ziołowymi grzankami i podsmażonym boczkiem.
Dzięki za wizyty i życzę wszystkim dobrego tygodnia.

Dzięki za wizyty i życzę wszystkim dobrego tygodnia.