Dobry wieczór wszystkim. Serdecznie witam nowe osoby. Kilka dni słonecznej pogody i ciepełko, i aż chce się działać. Idzie wiosna trzeba by coś zmalować. Wzięłam się za odnawianie krzeseł. Mają już swoje lata i zrobiły się takie nijakie. Na razie odmalowałam jedno i zrobiło się jaśniutko w mojej północnej kuchni. a to dopiero początek, dopiero się zaczyna. Poszłam za ciosem i uszyłam spódniczkę na krzesło. Po długim nie siadaniu do maszyny strasznie mi mozolnie to idzie, nie wiem czy zdążę do świąt. Materiał z Ikei kupiłam w ciucholandzie no i wpasowałam się w ostatni trend modowy czyli ciemnoniebieski lub kobalt jak kto woli. Tam też kupiłam obrusik wiosenny na stolik. Ze spaceru przyniosłam gałęzie, piórka dostałam od znajomego, trochę inwencji twórczej i kompozycja gotowa. Ustawiam kwiaty w chłodnym miejscu będą trochę dłużej. Zrobiłam tez pierwszy wianuszek następne czekają w kolejce. Może uda mi się je obfocić to pokażę. No i na koniec coś słodkiego co ostatnio bardzo często podjadam. Proste i szybkie do zrobienia. Jabłka pod pierzynką z płatków owsianych i pianką z białka z żurawiną i jagodami . Pyszne i na ciepło, i po wystygnięciu. Zapraszam.
Pięknie i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńPięknie i wiosennie i ja powtórzę :)))) Śliczny jest obrusik a krzesełko!!! Moja kuchnia też północna i tak przyglądam się tej fotce... muszę poszperać na Twoim blogu więcej fotek z kuchni bo rzeczywiście jakaś taka jasna... Zadowolona jesteś z jasnej podłogi w kuchni?
OdpowiedzUsuńNie jestem zadowolona z jasnej podłogi ale wydaje mi się ,że nie mogłabym odnaleźć się w kuchni z ciemną podłogą tym bardziej, że ja spędzam w niej mnóstwo czasu. Pozdrawiam.
UsuńWiosna, wiosna ... ech. ;))
OdpowiedzUsuńJa też tak mam... - szaleję na wiosnę. Głowę mam pełną pomysłów.
Tak trzymaj!!!
Pozdrawiam. Jola
Jak tylko się lepiej poczuję zajrzę do Ciebie. Mam grypę, która mnie trzyma już tydzień w łóżku. Makabra.
UsuńBardzo wiosennie się teraz zrobiło w kuchni.Jabłuszka pod pierzynką pychota aż mi ślinka leci.Słoneczka życzę bo u mnie dziś zimno i pochmurno.
OdpowiedzUsuńU ciebie pewnie w ogrodzie tez czuć wiosnę. U mnie dziś po południu wyjrzało słonko.
UsuńPiękne wiosenne klimaty, dzięki kwiatom jest tak świeżutko i radośnie :)
OdpowiedzUsuńKrzesełko w spódniczce prezentuje się wspaniale :)
Czekam na zdjęcia wianków, bo to mój konik:))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Wianki muszą poczekać aż mi grypa przejdzie i następne krzesełka też.
UsuńKrzesełko śliczne, też bym chciała mieć takie w kuchni :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo się podoba.
UsuńWiosna rozgościła się u Ciebie na dobre :) Krzesełko bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńŚliczne krzesełko i bardzo u ciebie pachnie wiosną:) cudnie:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko
Dzięki za komentarz.
UsuńU Ciebie jak zwykle - pięknie i pysznie :) A najbardziej podoba mi się kompozycja żonkili z gałązkami w niebieskim wazonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Urszula
Żonkile bardzo lubię bo przecież to jedne z pierwszych kwiatów pojawiających się w kwiaciarniach. Odwzajemniam pozdrowienia.
UsuńFajna taka wiosna w sielskim klimacie. Swojsko, urokliwie, bez zadęcia . Uwielbiam takie wiosenne obrusy z gąskami. :)
OdpowiedzUsuńWiesz ja nie jestem z tych kochających nowoczesność a na tym obrusie fajnie chyba będzie wyglądać kompozycja z barwinku. Muszę spróbować.
UsuńFajna taka wiosna w sielskim klimacie. Swojsko, urokliwie, bez zadęcia . Uwielbiam takie wiosenne obrusy z gąskami. :)
OdpowiedzUsuńJak niewiele nam do szczęścia potrzeba:))farba,piórko i już wiosna:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Krysiu i życzę samych najpiękniejszych dni z okazji imienin:))))
Dzięki za życzenia i wzajemnie. Nie zaglądałam do Ciebie bo powaliła mnie jakaś obrzydliwa grypa.
UsuńMiło popatrzeć. Piękna poduszeczka na krzesło :)
OdpowiedzUsuńHaniu dziękuję.
UsuńWitaj :) Na Twój blog przywiodła mnie nazwa Twojego bloga, ja również mieszkam w woj. świętokrzyskim :) Masz bardzo fajne pomysły i na pewno będę do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie :)
Witam Cię serdecznie. Jak tylko poczuję się lepiej pobuszuję po Twoim blogu.
UsuńFajna podusia na krzesło i bukieciki też śliczne! A jaka ładna serwetka w gąski! Ja w kuchni położyłam niedawno jasne linoleum i uważam,że nie był to dobry pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej, widzę, że nie tylko ja mam fazę na malowanie krzeseł. Cudnie Ci to wyszło: -) Reszta wiosennych akcentów urocza. Ściskam :-)
OdpowiedzUsuń