U nas koniec sezonu truskawkowego. Oczywiście, że jadłam i piłam też a do napojów dodawałam miętę truskawkową i bananową. To moje tegoroczne nowości ziołowe. Na działkę, nie tylko moją, zabierałam deser truskawkowy w słoiku. Prosty do zrobienia. Na dno pokruszone ciasteczka na to połupane orzechy, truskawki, gęsty jogurt lub serek niekoniecznie mascarpone i powtórka .Pycha. Teraz tak zrobię z malinami lub jagodami. Okres wakacji to w naszej rodzinie czas imprezowania, urodziny, rocznice ślubów. Tu urodziny wnuczki Natalki. To tyle w skrócie.
Pozdrawiam i lecimy chłodzić się nad wodę.
Wszystkiego najlepszego dla mojej imienniczki:)
OdpowiedzUsuńA pyszności u ciebie wiele:) Wszystko wygląda przesmacznie!
cudownego weekend Krysiu:)
Dzięki za życzenia. Przekazałam.
UsuńWszystkiego najlepszego dla wnusi :))) Ach... jak zapachniało...
OdpowiedzUsuńDziękujemy wspólnie.
UsuńAleż u Cibie ładnie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńZ tym ładnie to się nie zgodzę. Bo u nas wiecznie inne ważne priorytety rodzina, leki. A gotować a szczególnie piec bardzo lubię.
UsuńSame pyszności.Miłej niedzieli i udanych imprezek.
OdpowiedzUsuńWzajemnie.
Usuńudanej imprezki życzę... też w tym roku najadłam się truskawek do woli
OdpowiedzUsuńWłaśnie piszę przed następnymi urodzinami a truskawek też mam dość. Zrobiłam jagodzianki.
UsuńCo za uczta dla podniebienia:-) Pyszności...
OdpowiedzUsuńWiesz u mnie tak często.
UsuńNo, co napisać? Mniam, mniam i udanych imprez:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobrze że się ochłodziło będzie przyjemniej posiedzieć wieczorem.
UsuńWszystkiego najlepszego dla solenizantki. Bardzo dobry pomysł na deser.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Przekazałam.
UsuńKuszące pyszności. Wszystkiego co najlepsze dla wnuczki Natalki. Pomysłowy i na pewno pyszny deser. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Jutro robię taki z malinami.
UsuńAż ślinka cieknie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już się nie mogę doczekać kiedy mój synek będzie na tyle duży, żeby i jemu serwować takie pyszności…. aż szkoda jeść, bo wyglądają jak małe arcydzieła :) Zawsze tak smacznie na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńMały urośnie bardzo szybko.
UsuńTą miętą to mnie zaintrygowałaś... :)
OdpowiedzUsuńSama byłam zdziwiona jak wąchałam liście. Jestem ciekawa czy po ususzeniu będą tak samo pachniały. Sprawdzę.
UsuńKrysiu,podałas fajny pomysł na deserek,muszę wypróbowac.I te pozostała smakowitości,Dzieciaki zadowolone
OdpowiedzUsuńWarto spróbować teraz z malinami.
UsuńZaciekawiłam mnie bardzo miętą babanową:) Muszę sprawdzić, czy to nie żart:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTo prawda po potarciu liścia pachnie bananami a druga mięta truskawką. Niedługo będzie post o moich ziołach pokażę te dwie mięty z bliska. Jak nie uschną przez tą suszę.
UsuńProsty przepis na smakowity deser! Świetne są takie imprezy w plenerze.Miłego imprezowania latem.Biały płotek, biały stoliczek- jak to ładnie wygląda. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla Natalki :))
OdpowiedzUsuńŚwietne jest takie rodzinne świętowanie pod chmurką , sama przyjemność i cudny klimat:)
Fajne masz odmiany mięty, u mnie 3 rodzaje, ale nie takie wyszukane :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dołączam się do życzeń :))) A deser mniam, mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Ale narobiłaś mi apetytu... Co prawda na truskawki już pewnie za późno ale za Twoja radą spróbuje tak z malinkami lub jagodami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania