wtorek, 9 października 2012

Moja codzienność

Witajcie wszyscy zaglądający do mnie. Przepraszam, że nie odwiedzałam Was, ale ogrom pracy spowodował, że nie miałam siły wieczorem siadać jeszcze raz do komputera. No ale już skończyłam bazę danych w pracy i nareszcie mam wiatr we włosach i dosłownie i w przenośni. U mnie wieje, pada i jest zimno. A ja jak wiecie nie cierpię takiej pogody. Do tej pory większość kuchennych prac przygotowywałam sobie na dworze. Teraz czuje, że muszę się zwijać powoli do domu. Ja tu piszę, a za mną pyrkocze galaretka z pigwy. Trudno się ją przygotowuje, bo owoce małe i twarde, ale po zrobieniu i przegryzieniu się smaków jest boska. Ja całą ubiegłą zimę dodawałam do zielonej herbaty i wyobraźcie sobie, że prawie wcale nie chorowałam. A mam codziennie styczność z dużą ilością ludzi kichających, kaszlących itp.

Co poza tym robię. Zwykła codzienność. Robię zapasy zimowe. W tym roku jest u nas dużo orzechów. Zbieram je co kilka dni. Kolega przywiózł nam jabłka ze starej odmiany, nie pryskane, rosnące w pobliżu lasu więc je powoli przerabiam żeby mieć troszkę zimowego zaplecza. Skończyłam pakować koperek do zamrażarki. I tu moja rada. Ja dłuższe pędy pakuję osobno a drobno skrojone listki układam luźno w pudełeczkach po serkach i mrożę.













 Muszę kończyć bo pigwę trzeba przełożyć do słoiczków.  Do następnego. Pa....

9 komentarzy:

  1. Miło było przeczytać taki ciepły domowy tekst, az poczułam zapach tej galaretki :-)
    Ja też ostatnio nie mam czasu i siły siedzieć przy komputerze, choć tak bardzo lubię.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. miło mi się zrobiło gdy przeczytałam ten smaczny post:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jakże Ci zazdroszczę tej pigwy!W zwszłym roku udało mi się zrobić kilka słoiczków,(dostałam owoce od znajomej) ,a w tym roku nie zaowocowały,więc muszę się obejśc smakiem.Ale miło poczytac o takich zapasach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapach galaretki czuję ,aż u mnie.Tak u Ciebie kolorowo i jesiennie,pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Pigwę robiłam w zeszłym roku:))w tym nie miałam do niej dostępu,a na targu wołali 3 zł za sztukę:)))Mam jeszcze nalewkę z pigwy,ale to rzeczywiście na lekarstwo:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak u Ciebie kolorowo i jesiennie:)))fajne zdjęcia z pajęczynką, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog. Dziękuję za wizytę u mnie:)
    Kiedyś używałam pigwy jako dodatku do herbatki zaiast cytrynki i wiem, że jest świetna.
    Piękne zdjęcia, aż miło popatrzeć :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite są te zdjęcia z pajęczyną - chciałabym takie kiedyś zrobić... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam owoce pigwy! I wszystko co z nich zrobione :)

    OdpowiedzUsuń